Dlaczego gdy zlikwidujemy PIT, to normalni pracownicy dostaną podwyżkę, a budżetówka i emeryci – nie? To bardzo proste. Otóż Jeśli Kowalski zatrudnia Nowaka i płaci mu 2000 brutto, to jest mu w zasadzie obojętne czy zapłaci 1600 Nowakowi i 400 fiskusowi, czy 2000 Nowakowi. Ma to wliczone w koszta. Nawet woli zapłacić Nowakowi 2000, bo ten będzie lepiej pracował, nie musi rozliczać, mniej roboty. Oczywiście Kowalski wolałby płacić 1600 Nowakowi a fiskowi zero, ale tak dobrze to nie będzie. Natomiast w przypadku pracowników budżetowych i emerytów sytuacja jest totalnie inna. Te 400 zł podatku tak naprawdę NIE ISTNIEJE. Państwo daje Wiśniewskiemu 2000 zł po czym TO SAMO Państwo zabiera mu 400 zł. Z punktu widzenia Państwa nie ma znaczenia czy Wiśniewski zarabia 2000 zł i płaci 400 zł podatku czy zarabia 5000 zł i płaci 2400 podatku. Identycznie jest jeśli Państwo zapłaci 1600 zł i Wiśniewski nie zapłaci nic podatku. Żeby dać Wiśniewskiemu te 400 zł, trzeba by od wszystkich pobrać podatek. Ale na to zgody być nie może.