Generalnie nie mam nic przeciwko sikaniu pod drzewkiem, ba czasem zdarza mi się to robić. Ale sikanie w centrum miasta pod jedynym drzewem w okolicy może skończyć się mandatem. Jednak protesty ludzi chcący depenalizacji takiego zachowania spotkają się z oporem. A przecież to takie wolnościowe! Mój syn oczywiście również sika pod drzewem i to nawet w miejscach mało ustronnych, ale wszyscy to rozumieją, bo to dziecko, ale uczę go, że tak nie należy robić i gdy pęcherz zacznie działać jak u dorosłego to będzie unikał takich sytuacji publicznie. Z lgbt powinno być podobnie. Wara innym od tego co kto komu gdzie, ale w przestrzeni publicznej trzymamy się norm publicznych. Czyli ustalonych przez lata i przez większość, podlegających bardzo powolnym i drobnym korektom, vide długość spódniczki na przestrzeni lat. Żeby było jasne te normy regulują się same, wydawałoby się że ubrania są coraz bardziej skąpe, ale np. w przypadku kąpielówek męskich, slipy są już w Polsce niemile widziane, społeczność oczekuje bokserek i szortow. Spotkałem się ostatnio z krytyką, że mam zbyt obcisłe spodenki, choć dla mnie one w ogóle obcisłe nie były. Więc normy ewoluują, nasze dzieci będą się zachowywać inaczej, a nas starych będzie to drażnić. Ale powoli i ewolucyjnie.